20-latka odpowie za ponad 60 fałszywych alarmów pożarowych
Śródmiejscy policjanci zatrzymali 20-letnią mieszkankę Warszawy, która od kilku miesięcy dzwoniła pod numer alarmowy 112 oraz korzystała z różnych aplikacji SOS, aby informować o rzekomych pożarach i innych zagrożeniach życia. Łącznie wysłała ponad 60 fałszywych zgłoszeń, wzywając do akcji straż pożarną, policję i pogotowie ratunkowe.
Służby każdorazowo interweniowały
Każde zgłoszenie wymagało natychmiastowej reakcji służb. Po przyjeździe na wskazane miejsca okazywało się jednak, że alarmy były fikcyjne – nie istniało realne zagrożenie ani dla ludzi, ani dla mienia. Mimo to ratownicy tracili czas i zasoby, które w tym samym czasie mogły zostać skierowane do prawdziwych wezwań.
„Kobieta przyznała się do zgłaszania fikcyjnych zdarzeń” – poinformował mł. asp. Jakub Pacyniak z Komendy Rejonowej Policji Warszawa-Śródmieście.
Podczas przesłuchania zatrzymana tłumaczyła, że część zgłoszeń została wysłana „bez jej wiedzy przez złośliwą aplikację”. Ustalenia kryminalnych wskazują jednak, że młoda kobieta świadomie obserwowała działania służb ratunkowych na miejscu rzekomych zagrożeń, śledząc ich przebieg.
Zarzuty i możliwa kara
20-latka usłyszała zarzut wywołania fałszywego alarmu (art. 224a §1 k.k.), za co grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Postępowanie prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście.
Policja przypomina, że fikcyjne zgłoszenia angażują zasoby ratowników, opóźniają pomoc osobom naprawdę potrzebującym i generują wysokie koszty operacyjne. Każdy, kto celowo wprowadza służby w błąd, musi liczyć się z surowymi konsekwencjami prawnymi i finansowymi.
Źródło: Komenda Rejonowa Policji Warszawa I
Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!