
Europejscy liderzy chcą dołączyć do negocjacji pokojowych. Jakie proponują rozwiązania?
W przeddzień szczytu szefów państw i rządów Unii Europejskiej w Paryżu pojawiły się kolejne głosy na temat konieczności większego zaangażowania Europy w negocjacje dotyczące zakończenia wojny na Ukrainie. Według publicysty „Corriere della Sera” Giuseppe Sarciny, obecne działania mogą być „ostatnim pociągiem” dla europejskich przywódców w tej sprawie.
Europa poza stołem rokowań
Jak zauważa Sarcina, do tej pory Europejczycy byli wykluczeni z głównych rozmów pokojowych. Stany Zjednoczone prowadzą równoległe negocjacje z Rosją i Ukrainą w Rijadzie, co według komentatora przyniosło już pewne rezultaty, takie jak ogłoszony przez Biały Dom rozejm na Morzu Czarnym.
Jednak kluczowe kwestie pozostają nierozstrzygnięte. Chodzi przede wszystkim o granice Ukrainy i pytanie, ile terytorium zdobytego przez Rosję miałoby pozostać pod jej kontrolą. Drugim aspektem jest gwarancja bezpieczeństwa dla Ukrainy, aby zapobiec kolejnym atakom w przyszłości.
Propozycje europejskich liderów
Europejscy przywódcy analizowali różne scenariusze rozwiązania konfliktu. Jednym z pomysłów było wysłanie sił pod dowództwem brytyjsko-francuskim. Projekt premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera i prezydenta Francji Emmanuela Macrona nie zyskał jednak szerokiego poparcia, a Kreml stanowczo go odrzucił. Inicjatywa ta utknęła w martwym punkcie również ze względu na sceptycyzm Niemiec, brak gotowości Włoch oraz nieoczekiwane wątpliwości Polski.
Innym pomysłem była propozycja premier Włoch Giorgii Meloni dotycząca stworzenia tzw. „parasola Artykułu 5 NATO” dla Ukrainy bez jej formalnego członkostwa w Sojuszu. Amerykanie odrzucili jednak tę koncepcję.
Obecnie rozważana jest trzecia opcja: zaangażowanie Organizacji Narodów Zjednoczonych. Pomysł zakładałby nakłonienie Donalda Trumpa do zaakceptowania roli ONZ w procesie pokojowym i przekształcenie ewentualnego porozumienia w rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ. Dzięki temu misja pokojowa na Ukrainie mogłaby być postrzegana jako globalna inicjatywa, a nie jednostronne działanie NATO czy państw europejskich.
Wsparcie spoza Europy i reakcja wschodniej flanki NATO
Do potencjalnej misji pokojowej mogłyby dołączyć kraje spoza Europy. Chęć udziału w operacji zadeklarowały już Australia i Nowa Zelandia, a nie wyklucza się także wkładu Chin, które jako stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ mogą odegrać kluczową rolę w ustaleniach.
Mimo poparcia dla pomysłu ONZ ze strony Włoch, Hiszpanii i innych krajów europejskich, nie uspokaja on jednak wschodniej flanki NATO. W związku z tym ponownie rozważana jest początkowa koncepcja rozmieszczenia 20-tysięcznego kontyngentu brytyjsko-francuskiego, który mógłby wzmocnić siły NATO w Polsce, Estonii, na Łotwie i Litwie.
Ostatnia szansa dla Europy?
Sarcina zwraca uwagę na trudności w prowadzeniu rozmów pomiędzy rządami, zwłaszcza w sytuacji, gdy na proces negocjacyjny wpływają nieprzewidywalne decyzje Donalda Trumpa. Włoski komentator ostrzega, że Europa zmaga się z falą politycznej bezsilności i jeśli nie znajdzie sposobu na odegranie większej roli w rozmowach pokojowych, może zostać trwale odsunięta od kluczowych decyzji dotyczących przyszłości Ukrainy i bezpieczeństwa regionu.
Fot. PAP/ EPA/NEIL HALL