
Jakie imię wybierze 267. papież? Historia, symbole i możliwe scenariusze
Gdy kardynał-protodiakon wypowie formułę Habemus Papam, nowo wybrany biskup Rzymu musi natychmiast odpowiedzieć na jedno z najważniejszych pytań: „Quo nomine vis vocari?” – „Jakim imieniem chcesz być nazywany?”. Od tej decyzji – osobistej, ale równocześnie głęboko symbolicznej – zależy pierwsze przesłanie pontyfikatu.
Imię jako program pontyfikatu
W 2013 r. zaskoczeniem dla świata był wybór imienia Franciszek – po raz pierwszy w dziejach Kościoła; kard. Jorge Mario Bergoglio nawiązał do ubogiego z Asyżu, sygnalizując priorytet troski o najuboższych i o pokój. Wcześniej, w 2005 r., kard. Joseph Ratzinger wybrał Benedykta XVI, a odniesienie do Benedykta XV – papieża pierwszej wojny światowej – miało podkreślić jego pragnienie budowania pokoju i dialogu.
Jedynym podwójnym imieniem w historii pozostaje Jan Paweł, przyjęte w 1978 r. przez Albina Lucianiego, a niespełna dwa miesiące później kontynuowane przez Karola Wojtyłę jako Jan Paweł II. W obu przypadkach chodziło o połączenie dziedzictwa Jana XXIII i Pawła VI.
Najczęściej wybierane i wciąż wolne imiona
Od XVII w. prym wiodły imiona: Pius, Grzegorz, Jan, Benedykt, Innocenty, Leon i Klemens. Zauważalnie brakuje natomiast w historii papieży imion Józef, Jakub, Andrzej, Łukasz – ani razu nie pojawiły się one na Stolicy Piotrowej. Nikt nie odważył się też przyjąć imienia Piotr II; zwyczajowo uznaje się, że tytuł ten jest zarezerwowany wyłącznie dla apostoła, pierwszego papieża.
Watykańscy komentatorzy podkreślają, że Franciszek II wydaje się mało prawdopodobny – tradycja rzadko toleruje natychmiastową kontynuację imienia przez następnego następcę. Jednocześnie w ubiegłym roku sam papież Franciszek żartobliwie zasugerował, że jeśli nie on odwiedzi Wietnam, to „zrobi to Jan XXIV”. Spekulacje o powrocie do imienia Jana nabrały więc nowego życia.
Kryteria wyboru
- Duchowe dziedzictwo – imię może wskazywać świętego, którego charyzmat jest bliski wybranemu (Franciszek, Benedykt).
- Kontynuacja poprzednika – Jan Paweł I i II podkreślali ciągłość zmian soborowych.
- Sygnał reform – wybór rzadkiego lub nowego imienia sugeruje otwarcie na odmienną wrażliwość czy priorytety duszpasterskie.
Co może się wydarzyć?
Przed rozpoczynającym się konklawe watykaniści wymieniają kilka scenariuszy:
- Jan – znak nawiązania do Soboru Watykańskiego II i dziedzictwa Jana XXIII.
- Benedykt – ponowny wybór mógłby podkreślić troskę o jedność Europy i dialog ekumeniczny.
- Grzegorz lub Leon – imiona reformatorów i teologów, sygnał odnowy kurii.
- Imię dotąd nieużywane, np. Józef – hołd dla opiekuna Kościoła powszechnego, popularnego w pobożności współczesnej.
Każdy wybór będzie pierwszym komentarzem nowego papieża do sytuacji Kościoła i świata. Kiedy dym znad Kaplicy Sykstyńskiej zbieleje, poznamy nie tylko nazwisko kardynała-elekta, ale i imię, które zapisze się w historii – być może zupełnie nowe, a może dobrze znane z kart dziejów.
Fot. PAP/EPA/ANGELO CARCONI