
Prokuratura i obrona chcą aresztu w warunkach psychiatrycznych
Warszawska prokuratura i pełnomocnicy Mieszka R. – 22‑letniego studenta podejrzanego o brutalne zabójstwo portierki Uniwersytetu Warszawskiego – wystąpili wspólnie o tymczasowy areszt w specjalnej jednostce penitencjarnej, w której funkcjonuje całodobowy oddział psychiatryczny. Prokurator Kamil Kowalczyk podkreślił, że chodzi o natychmiastową opiekę lekarzy‐psychiatrów. Adwokat Maciej Zaborowski przyznał, że w tej fazie śledztwa to „najrozsądniejsze rozwiązanie”.
Spór o przyznanie się do winy
Śledczy twierdzą, że podczas piątkowego posiedzenia sądu Mieszko R. przyznał się do zabójstwa. Według prokuratora wyjaśnił on, iż uważa świat za arenę „drapieżników i ofiar”, a zabicie człowieka miało mu rzekomo dać status „drapieżnika”. Obrońcy stanowczo temu zaprzeczają. Mecenas Zaborowski utrzymuje, że jego klient „na żadnym etapie nie przyznał się do winy”, a rozbieżności mogą mieć kluczowe znaczenie dla późniejszej oceny poczytalności.
Motyw i brak planowania według prokuratury
Z relacji prokuratora wynika, że R. nie planował zbrodni z wyprzedzeniem; decyzję o ataku miał podjąć tuż przed zamknięciem Audytorium Maximum, a 53‑letnia portierka stała się przypadkową ofiarą. Kluczowe dla śledztwa będą teraz opinie biegłych psychiatrów, które mają ocenić stan poczytalności podejrzanego w chwili czynu.
Ofiary ataku – aktualny stan zdrowia
Portierka UW zmarła na miejscu wskutek licznych ran siekierą. 39‑letni strażnik uniwersytecki, który próbował ją ratować, odniósł głębokie rany dłoni i głowy. Po operacji jego życie nie jest zagrożone, a stan lekarze określają jako stabilny.
Kolejne kroki śledztwa
Sąd ma zdecydować, czy przychyli się do wniosku o areszt w warunkach psychiatrycznych. Równolegle prokuratura zleci kompleksową obserwację sądowo‑psychiatryczną Mieszka R. oraz zbierze pełną dokumentację medyczną poszkodowanych. Od jej wyników zależy dalsza kwalifikacja prawna czynu i ewentualne przedłużenie izolacji procesowej podejrzanego.
Fot. PAP/Radek Pietruszka