
Co Google zdradziło o naszych wyborczych lękach i ciekawości podczas ciszy wyborczej?
Liberalizacja – słowo-klucz weekendu
Największy – aż 441-procentowy – wzrost liczby zapytań w Google zanotowało hasło liberalizacja. Choć termin jest ogólny, szczegółowe frazy podpowiadały, że Polacy szukali głównie informacji o złagodzeniu prawa aborcyjnego, liberalnym podejściu do marihuany, a także o zmianach w przepisach dotyczących imigracji czy praw osób LGBTQ. Tuż za nim plasowały się hasła: konflikt izraelsko-palestyński (+ 399 proc.) oraz ogólne zapytanie głosowanie (+ 397 proc.). Wysokie przyrosty dotyczyły również słów „antysemityzm” (+ 216 proc.) i „aborcja” (+ 161 proc.), co wskazuje, że tematy światopoglądowe przed drugą turą stały się równie gorące jak kwestie bezpieczeństwa.
Procedury ważniejsze niż slogany
W czasie ciszy wyborczej Polacy masowo sprawdzali też kwestie praktyczne: „kiedy wyniki wyborów?”, „jak wygląda karta do głosowania 2025?”, „czy można głosować przez internet?” czy „mObywatel w lokalu wyborczym”. Skok zapytań o blisko 400 proc. koreluje z rekordową frekwencją 66,8 proc. – najwyższą w pierwszej turze od 1990 r. Widać, że wyborcy świadomie przygotowywali się, by ich głos na pewno był ważny.
E-bitwa kandydatów
Analiza udziału nazwisk w wyszukiwaniach 17–18 maja pokazuje, że liderem był Karol Nawrocki (18,5 proc.) z pytaniami o jego program i głośną aferę mieszkaniową. Rafał Trzaskowski zgarniał 16,8 proc. wyszukiwań („kwota wolna 60 000”, „100 konkretów”), zaś Sławomir Mentzen – 15,7 proc., głównie dzięki frazom o podatkach. Kolejne miejsca zajęli Adrian Zandberg (11,3 proc.) i Grzegorz Braun (10,7 proc.). Zaskoczeniem jest relatywnie niski odsetek zapytań o Szymona Hołownię (4,6 proc.), mimo jego funkcji marszałka Sejmu.
Co mówią social media o drugiej turze?
Europejski Kolektyw Analityczny Res Futura przeanalizował 160 tys. komentarzy w mediach społecznościowych opublikowanych tuż po exit poll. Wynika z nich, że:
- 47 proc. wyborców Szymona Hołowni planuje w drugiej turze poprzeć Trzaskowskiego;
- 35 proc. sympatyków Grzegorza Brauna skłania się ku głosowaniu na Nawrockiego;
- 41 proc. elektoratu Magdaleny Biejat i 36 proc. Adriana Zandberga deklaruje poparcie dla kandydata KO;
- tylko 8 proc. zwolenników Mentzena zamierza postawić na Trzaskowskiego, co potwierdza, jak trudny do zagospodarowania jest elektorat Konfederacji przez polityka KO.
Szerszy obraz wyszukiwań politycznych
Google Trends odnotował też gwałtowny wzrost zainteresowania samym Prawem i Sprawiedliwością (+ 51,3 proc.), Konfederacją (+ 30,4 proc.) i Koalicją Obywatelską (+ 14,7 proc.). Wysokie skoki dotyczyły fraz „handel”, „imigracja” i „prawa LGBTQ”, co sugeruje, że wyborcy intensywnie porównywali programy gospodarcze i społeczne czołowych ugrupowań.
Wnioski przed 1 czerwca
Internet stał się głównym kanałem zdobywania wiedzy o wyborach: kiedy zamilkły spoty i reklamy, wyborcy przenieśli się do wyszukiwarek.
Tematy światopoglądowe – liberalizacja, aborcja, prawa mniejszości – odgrywają coraz większą rolę i mogą zaważyć na ostatecznym wyniku.
Rekordowa liczba zapytań proceduralnych pokazuje, że frekwencja może być jeszcze wyższa w drugiej turze.
Mobilizacja elektoratów mniejszych kandydatów stanie się kluczem do zwycięstwa – sztaby Nawrockiego i Trzaskowskiego mają niespełna dwa tygodnie, by przekuć google’owską ciekawość w realny głos przy urnie.
Fot. PAP/Adam Warżawa