
Ponowne liczenie głosów po II turze wyborów prezydenckich ma się zakończyć w przyszłym tygodniu
Prokurator Generalny Adam Bodnar zapowiada, że wyniki w ok. 250 wskazanych komisjach obwodowych poznamy jeszcze przed 6 sierpnia, czyli przed zaprzysiężeniem prezydenta elekta Karola Nawrockiego.
Skąd wzięła się potrzeba ponownego przeliczenia?
- Ponad 54 tys. protestów wyborczych trafiło do Sądu Najwyższego, a w 21 przypadkach stwierdzono nieprawidłowości – głównie błędne przypisanie głosów lub pomyłki w protokołach.
- Dwaj biegli – prof. Jacek Haman i dr Andrzej Torój – wskazali „poważne anomalie” w części komisji, choć ich zdaniem nie wpłynęły one na końcowy wynik wyborów.
Zakres i tempo prac prokuratury
- Przeliczenie obejmuje ok. 250 komisji, w których stwierdzono największe odchylenia.
- Specjalny zespół w Prokuraturze Krajowej koordynuje postępowania dotyczące możliwych fałszerstw, niszczenia lub podrabiania dokumentów.
- Bodnar: „Myślę, że już w przyszłym tygodniu obywatele zobaczą wynik tego przeliczenia”.
Czy 6 sierpnia odbędzie się zaprzysiężenie Karola Nawrockiego?
- Media spekulują, czy ceremonia powinna zostać przesunięta.
- Prokurator Generalny: prace zakończą się przed tą datą, zaprzysiężenie nie jest zagrożone.
- Bodnar podkreślił, że ostateczną decyzję o obecności rządu na Zgromadzeniu Narodowym podejmie premier, ale on sam „będzie w Warszawie i nigdzie się nie wybiera”.
Zastrzeżenia wobec roli Sądu Najwyższego
„Przy stwierdzaniu ważności wyborów powinien orzekać prawdziwy Sąd Najwyższy, a nie Izba Kontroli Nadzwyczajnej” – powiedział Adam Bodnar, zaznaczając, że SN mógł wykazać większą determinację w badaniu protestów.
Co dalej?
- Wyniki ponownego liczenia mogą wzmocnić zaufanie do procesu wyborczego lub ujawnić skalę błędów w poszczególnych komisjach.
- Jeśli potwierdzą się wstępne opinie biegłych, końcowy rezultat wyborów pozostanie bez zmian, a Karol Nawrocki obejmie urząd zgodnie z planem.
- Prokuratura zapowiada kontynuację dochodzeń w sprawie ewentualnych nadużyć, aby „każda nieprawidłowość została wyjaśniona do końca”.
Fot. PAP/Krzysztof Ćwik
4kejos