Klapa nowego przedmiotu w szkołach. Masowe rezygnacje z edukacji zdrowotnej
Wstępne dane z największych miast Polski pokazują, że nowy przedmiot – edukacja zdrowotna – spotkał się z masową rezygnacją. W Krakowie z zajęć wypisano dwie trzecie uczniów, w Rzeszowie ponad 80 procent, a w warszawskich liceach odsetek sięga 86 procent.
W tym roku szkolnym edukacja zdrowotna jest przedmiotem nieobowiązkowym. Rodzice mieli czas do 25 września, by złożyć rezygnację z udziału ich dziecka w zajęciach. Dane spływające z samorządów i kuratoriów pokazują, że skorzystali z tej możliwości na ogromną skalę.
Skala rezygnacji w miastach
Liczby pokazują ogólnopolski trend. W Rzeszowie zrezygnowało 81 proc. uprawnionych, w Kielcach 77 proc., a w Olsztynie 72 proc. W Krakowie na lekcje nie pójdą dwie trzecie uczniów, a w Łodzi i Gorzowie Wielkopolskim ponad 60 proc.
Problem jest szczególnie widoczny w szkołach ponadpodstawowych. W Warszawie zrezygnowało z nich 86 proc. licealistów i uczniów techników, w Kielcach – niemal 90 proc. Są placówki, jak Zespół Szkół Mechanicznych w Kielcach czy kilka szkół średnich w Rzeszowie, gdzie na zajęcia nie zapisał się ani jeden uczeń.
Dlaczego rodzice wypisują dzieci?
Dyrektorzy i urzędnicy wskazują na kilka głównych powodów tak niskiego zainteresowania.
- Negatywny PR i polityka: Jak zauważa dyrektor z krakowskiego magistratu, rodzice często kierowali się przekazem medialnym i politycznym, a nie samą podstawą programową.
- Przeciążenie uczniów: Wiele rodzin nie chciało dokładać dzieciom dodatkowej godziny lekcyjnej, zwłaszcza w starszych klasach.
- Atmosfera wokół przedmiotu: Dyrektor jednej z rzeszowskich szkół przyznał, że na decyzje wpłynęła „atmosfera, jaka towarzyszy dyskusji na temat edukacji zdrowotnej”.
Jedynym regionem, który wypada na tym tle nieco lepiej, jest Opolszczyzna, gdzie według wstępnych danych zrezygnowało około 40 procent uczniów.
Nowy przedmiot ma obejmować 10 działów tematycznych, m.in. zdrowie fizyczne i psychiczne, uzależnienia, zdrowie seksualne i zasady odpowiedzialnego rodzicielstwa. Ostateczne dane dotyczące frekwencji Ministerstwo Edukacji ma przedstawić po 10 października.
Fot. PAP/Paweł Supernak
