
W weekend śpimy dłużej. Zmieniamy czas na zimowy, ale eksperci alarmują
W najbliższy weekend czeka nas zmiana czasu z letniego na zimowy. W nocy z soboty na niedzielę (25/26 października) cofniemy wskazówki zegarów z godziny 3:00 na 2:00, dzięki czemu pośpimy o godzinę dłużej. Eksperci przypominają jednak, że zaburzanie rytmu dobowego ma negatywny wpływ na nasze zdrowie.
Choć dodatkowa godzina snu wydaje się korzyścią, naukowcy od lat wskazują na szkodliwy wpływ przestawiania zegarków. Jak tłumaczy dr Agnieszka Kowalczewska z Uniwersytetu SWPS, zmiana czasu, nawet o godzinę, ma ogromne znaczenie dla naszego organizmu.
Co się z nami dzieje po zmianie czasu?
Powrót do czasu zimowego oznacza, że wieczorem wcześniej zapada zmrok. To z kolei naraża nas na dłuższy kontakt ze sztucznym oświetleniem, które może gwałtownie hamować produkcję melatoniny, czyli hormonu snu. Skutki to problemy z zasypianiem, gorsza jakość snu, a w efekcie ogólne zmęczenie i spadek kondycji psychofizycznej.
Dodatkowo, sztuczne światło może powodować wzrost kortyzolu (hormonu stresu), co sprawia, że jesteśmy bardziej podatni na stres w pracy. Na negatywne skutki zmiany czasu szczególnie narażone są osoby pracujące w stałych, narzuconych godzinach, które nie mają kontroli nad swoim harmonogramem dnia.
Kiedy koniec ze zmianą czasu?
Debata nad zniesieniem zmiany czasu w Unii Europejskiej trwa od lat. W 2018 roku Komisja Europejska zaproponowała odejście od tego systemu, a pomysł poparł Parlament Europejski. Sprawa utknęła jednak w Radzie UE, ponieważ państwa członkowskie nie mogą dojść do porozumienia, przy którym czasie – letnim czy zimowym – miałyby na stałe pozostać. Na razie więc zmiana czasu pozostaje z nami na dłużej. Do czasu letniego wrócimy w ostatni weekend marca.
Fot. PAP/Darek Delmanowicz