latarnik studio
latarnik studio
Awantura w Sejmie

Awantura w Sejmie. Kaczyński kontra Giertych – mocne oskarżenia i przerwane obrady

Środowe obrady Sejmu przerwała awantura pomiędzy Jarosławem Kaczyńskim a Romanem Giertychem, w której padły wyjątkowo ostre słowa. Prezes Prawa i Sprawiedliwości wnioskował o zwołanie Konwentu Seniorów i nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu w sprawie „humanitaryzmu w demokracji walczącej”. W trakcie swojego wystąpienia nazwał posła Koalicji Obywatelskiej „sadystą”, co natychmiast wywołało gwałtowną reakcję.

Słowa, które rozpaliły salę sejmową

Jarosław Kaczyński wnioskował, by Sejm zajął się kwestią „humanitaryzmu w demokracji walczącej” i jego stosunku do „sadyzmu”. W swoim wystąpieniu skrytykował działania wymiaru sprawiedliwości, odnosząc się do decyzji o zwolnieniu z więzienia Ryszarda Cyby (sprawcy zabójstwa Marka Rosiaka) i zarzucił brutalne traktowanie pracownic Ministerstwa Sprawiedliwości, w tym Beaty Wójcik i Barbary Skrzypek.

„Mamy na sali głównego sadystę, niejakiego Giertycha” – powiedział Kaczyński, zarzucając mu współodpowiedzialność za sposób przesłuchania Skrzypek, która – jak podkreślił – miała zmarć w wyniku tej sytuacji.

„Mów mi wuju, Jarku”

Roman Giertych natychmiast zareagował, podchodząc do mównicy i odpowiadając: „Jarku, siadaj, uspokój się”, na co prezes PiS ripostował: „Nie jestem z tobą po imieniu, łobuzie”. Giertych, znany z ciętego języka, odparł: „Badacze genealogii wykazali, że jestem pana wujkiem. Mów mi wuju, Jarku.”

W odpowiedzi kilkunastu posłów PiS otoczyło mównicę, krzycząc w stronę Giertycha „złaź morderco”. Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL-TD) zdecydował się przerwać obrady.

Kolejna odsłona ostrej politycznej polaryzacji

Sytuacja z 3 kwietnia jest kolejnym dowodem na postępujące napięcia w polskim parlamencie. Z jednej strony Kaczyński oskarża Giertycha o sadyzm, z drugiej – Giertych odpowiada prowokacyjnym tonem, potęgując atmosferę konfliktu.

Nie wiadomo, czy zapowiedziane nadzwyczajne posiedzenie Sejmu rzeczywiście się odbędzie. Pewne jest jedno: temperatura debaty publicznej w Polsce nie tylko nie maleje, ale niebezpiecznie się podnosi.

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Najnowsze