
Kim jest nowa minister zdrowia?
Jolanta Sobierańska-Grenda przejmuje stery Ministerstwa Zdrowia w momencie, gdy resort pilnie potrzebuje kogoś, kto potrafi łączyć wiedzę o systemie ochrony zdrowia z umiejętnością restrukturyzacji zadłużonych placówek. Jej dotychczasowa kariera pokazuje, że potrafi wyprowadzać szpitale na prostą i działać skutecznie w złożonych realiach finansowych.
Droga z samorządu do największej spółki szpitalnej na Pomorzu
Nowa minister od 2017 r. stoi na czele spółki Szpitale Pomorskie zarządzającej czterema kluczowymi placówkami województwa: Szpitalem Specjalistycznym w Wejherowie, Szpitalem Morskim im. PCK i Szpitalem św. Wincentego a Paulo w Gdyni oraz Centrum Medycznym im. Smoluchowskiego w Gdańsku. To jedno z największych konsorcjów szpitalnych w Polsce – rocznie udziela kilkuset tysięcy świadczeń, zatrudnia ponad pięć tysięcy pracowników i obsługuje pacjentów z całego Pomorza.
Wcześniej, jako dyrektorka Departamentu Zdrowia w pomorskim urzędzie marszałkowskim, prowadziła konsolidacje marszałkowskich szpitali, nadzorowała ich przekształcenie w spółki prawa handlowego i doradzała powiatom przy restrukturyzacjach. Samorządowcy wspominają ją jako osobę „twardą w negocjacjach, ale rzeczową i nastawioną na efekt, nie na politykę”.
Wykształcenie skrojone pod reformę systemu
Sobierańska-Grenda ukończyła prawo na Uniwersytecie Gdańskim, a następnie program MBA dla kadry medycznej w Akademii Leona Koźmińskiego. W 2024 r. obroniła doktorat poświęcony efektywności zarządzania szpitalami w procesie restrukturyzacji. Jej najnowsze publikacje pokazują, że jest zwolenniczką łączenia placówek w większe, wyspecjalizowane centra i przejścia od finansowania łóżek do finansowania efektów leczenia.
Misja w Ministerstwie Zdrowia
Premier Donald Tusk powierza jej kontynuację – a de facto przyspieszenie – reformy szpitalnictwa rozpoczętej przez Izabelę Leszczynę. Projekt ustawy przyjęty niedawno przez rząd zakłada elastyczne łączenie oddziałów i zachęty finansowe dla samorządów gotowych do konsolidacji. Nowa minister ma wprowadzić te przepisy w życie, skrócić kolejki do świadczeń i poprawić dostępność kadr, zwłaszcza na poziomie szpitali powiatowych.
Jednym z pierwszych zadań będzie zbudowanie zespołu „czysto menedżerskiego”, który – jak zapowiedział premier – ma skupić się na wynikach leczenia i sytuacji pacjentów, a nie na interesach poszczególnych grup zawodowych. Sobierańska-Grenda ma reputację osoby stawiającej cele kliniczne i finansowe ponad polityczne kalkulacje, co w ocenie wielu ekspertów może być kluczowe dla przełamania wieloletniego impasu.
Co to oznacza dla pacjentów?
Jeśli uda się przenieść model pomorskiej konsolidacji na skalę ogólnopolską, pacjenci powinni odczuć:
- krótsze czasy oczekiwania na świadczenia w szpitalach powiatowych,
- lepsze wykorzystanie specjalistów dzięki reorganizacji oddziałów,
- stabilniejsze finanse placówek, które dziś walczą z rosnącym zadłużeniem.
Skala wyzwań jest jednak ogromna. Reforma musi pogodzić interesy samorządów, dyrektorów szpitali i środowisk lekarskich, a jednocześnie zmieścić się w napiętym budżecie ochrony zdrowia. Decydujące okażą się pierwsze miesiące urzędowania, podczas których nowa minister przedstawi harmonogram wdrożenia ustawy i plan finansowania zmian.
„Resort zdrowia potrzebuje dziś menedżera, nie tylko polityka. Jolanta Sobierańska-Grenda ma w CV udane konsolidacje i twarde negocjacje z wierzycielami, co może okazać się bezcenne przy ratowaniu zadłużonych szpitali” – komentuje jeden z pomorskich samorządowców.
Czy doświadczenie z regionu wystarczy, by uzdrowić szpitalnictwo w skali kraju? Odpowiedź poznamy szybciej, niż się wydaje – projekt ustawy czeka już w sejmowej kolejce, a pacjenci liczą na konkretny postęp jeszcze w tym roku.
Fot. PAP/ Leszek Szymański