
Kolejna noc eskalacji: izraelskie naloty na Teheran i Parchin, Iran odpowiada rakietami
Eksplozje w stolicy i uderzenie na infrastrukturę wojskową
W nocy z niedzieli na poniedziałek centralne dzielnice Teheranu wstrząsnęła seria silnych wybuchów. Źródła wojskowe wskazują, że izraelskie lotnictwo zaatakowało co najmniej 20 samolotami obiekty w stolicy oraz strategiczny kompleks Parchin – położony ok. 30 km na południowy wschód od miasta. Celem były także instalacje militarne w Karadżu, a także wyrzutnie, magazyny pocisków balistycznych i stacje radarowe w prowincjach Hamadan oraz Kermanszach.
Odpowiedź Teheranu: rakiety balistyczne w kierunku Izraela
Niemal równocześnie Siły Obronne Izraela (IDF) poinformowały o wystrzeleniu irańskich rakiet balistycznych. Alarmy lotnicze rozległy się w kilku częściach kraju; według „Times of Israel” nad rejonem Tel Awiwu przechwycono co najmniej jeden pocisk. IDF potwierdziło aktywację systemów obrony przeciwrakietowej i odwołało alarm po stłumieniu zagrożenia. Dotychczas nie ma doniesień o ofiarach po stronie izraelskiej.
Amerykańskie wsparcie i wezwanie do czujności
Napięcie wzrosło dzień wcześniej, gdy siły USA zaatakowały trzy irańskie zakłady wzbogacania uranu w Fordo, Natanz i Isfahanie. Waszyngton w niedzielę wezwał obywateli USA na całym świecie do „wzmożonej czujności”, obawiając się odwetowych działań Teheranu. Amerykańska interwencja zbiegła się z trwającą od 13 czerwca izraelską operacją przeciwko irańskiemu programowi atomowemu.
Bilans ofiar i skala operacji
Według danych organizacji monitorujących prawa człowieka, dotychczasowe izraelskie naloty pochłonęły co najmniej 950 ofiar śmiertelnych i spowodowały 3450 rannych w Iranie. Po stronie izraelskiej irańskie ataki rakietowe doprowadziły do śmierci 24 osób, a ponad tysiąc zostało rannych. Te liczby mogą rosnąć, ponieważ walki i bombardowania trwają, a dostęp do niektórych terenów jest ograniczony.
Co dalej?
Szybka sekwencja atak–kontratak potwierdza, że konflikt Iran–Izrael wkroczył na nowy, jeszcze bardziej niebezpieczny poziom. Kluczowe pytania dotyczą zdolności obronnych obu stron, gotowości USA do dalszego wsparcia oraz ryzyka rozlania się działań militarnych na inne kraje regionu. Na ten moment żadna ze stron nie sygnalizuje chęci deeskalacji, co oznacza, że najbliższe dni mogą przynieść kolejne uderzenia i wzrost ofiar cywilnych.
Fot. PAP/EPA/MAXAR TECHNOLOGIES