
Kryzys w Lasach Państwowych. Związki zawodowe czekają na plan ratunkowy
Lasy Państwowe, dotychczas uznawane za jedno z najlepiej prosperujących przedsiębiorstw Skarbu Państwa, stanęły w obliczu poważnego kryzysu finansowego. Według doniesień Naszego Dziennika, rok 2025 może zostać zamknięty przez instytucję z deficytem na poziomie 700 mln zł – co byłoby sytuacją bez precedensu w jej 100-letniej historii.
Zyski zamieniają się w straty
W ostatnich latach Lasy Państwowe notowały bardzo wysokie zyski. Wystarczy przypomnieć:
- 2021: 701,3 mln zł zysku,
- 2022: 986 mln zł,
- 2023: 639,9 mln zł,
- 2024: 785,4 mln zł.
Dziś, mimo wcześniejszych zapewnień o stabilności finansowej, Dyrekcja Generalna LP zapowiada próbę wyjścia „na zero”. Dyrektor generalny Witold Koss przekonuje, że zrobi wszystko, by uniknąć straty, ale konkretne decyzje mają zapaść 24 kwietnia, podczas posiedzenia Kolegium Lasów Państwowych.
Związki zawodowe czekają, ale są gotowe do protestu
Zaniepokojenie sytuacją wyrażają także związki zawodowe. Przewodniczący Rady Sekretariatu Zasobów Naturalnych i Ochrony Środowiska NSZZ „Solidarność” Zbigniew Kuszlewicz mówi wprost:
„My jesteśmy gotowi”.
Jednocześnie związki wstrzymują się z decyzją o ewentualnej akcji protestacyjnej do czasu zapoznania się z finalną wersją planu finansowego, który ma zostać przedstawiony pod koniec kwietnia.
Według relacji związkowców, podczas ostatnich spotkań z kierownictwem LP padła informacja o planowanym deficycie w wysokości 700 mln zł. Po fali krytyki Dyrekcja Generalna Lasów Państwowych ma prowadzić intensywne prace nad nowym budżetem. Celem ma być poprawa wizerunku i uniknięcie niepokojów społecznych.
Co dalej?
Obserwatorzy sytuacji w LP podkreślają, że ewentualny deficyt może mieć długofalowe konsekwencje – nie tylko dla kondycji finansowej instytucji, ale również dla gospodarki leśnej, miejsc pracy i inwestycji w ochronę środowiska.
Zbliżające się posiedzenie Kolegium Lasów Państwowych 24 kwietnia będzie kluczowe. Od jego rezultatów zależy nie tylko przyszłość finansowa LP, ale również decyzje związków zawodowych i możliwa eskalacja napięć w jednym z najważniejszych sektorów zasobów naturalnych w Polsce.
Fot. PAP/Darek Delmanowicz