latarnik studio
latarnik studio
Marsz Żywych 2025

Marsz Żywych 2025. W ciszy między barakami wybrzmiało mocne „Nigdy więcej”

Kilkadziesiąt kroków dzieli bramę z napisem Arbeit macht frei od pierwszych baraków byłego obozu Auschwitz I. W piątkowe popołudnie tę drogę – w zupełnej ciszy, niosąc izraelskie i polskie flagi – pokonały tysiące uczestników 37. Marszu Żywych. Wśród nich: ocaleni z Zagłady, młodzież żydowska z kilkunastu krajów, polscy uczniowie oraz dwaj prezydenci – Andrzej Duda i Isaac Herzog.

Życie, pamięć, ostrzeżenie

Na dziedzińcu między blokami 10 i 11 stanęła niewielka mównica. Prezydent RP nazwał marsz „demonstracją życia i pamięci, ale także dramatycznego wezwania – nigdy więcej nienawiści, szowinizmu, antysemityzmu”. Andrzej Duda przypomniał, że w Auschwitz zamordowano ponad milion obywateli II Rzeczypospolitej – przede wszystkim Żydów, ale także Polaków i Romów.

Nie wolno milczeć wobec żadnych przejawów nienawiści – podkreślił, wskazując, że zło zaczyna się od słów, a obojętność bywa najgroźniejszym sprzymierzeńcem zbrodniarzy.

Isaac Herzog dziękował Polakom za pielęgnowanie pamięci i za współuczestnictwo w corocznym marszu.

Auschwitz jest krzykiem przeszłości, ale także zadaniem dla przyszłości – mówił, zwracając się szczególnie do młodych: – To na was spoczywa obowiązek, by uprzedzenia nie zamieniły się w ideologię, a ideologia w akty przemocy.

Dwie wojny, jeden lęk

Za zamkniętymi drzwiami Muzeum Auschwitz prezydenci rozmawiali ponad godzinę. Jak relacjonował Andrzej Duda, tematem była rosyjska agresja na Ukrainę i wojna Izraela z Hamasem.

Łączy je to samo źródło – imperializm, przekonanie, że można przekreślić cudzą suwerenność siłą – mówił po spotkaniu polski prezydent. Wyraził nadzieję, że „dzięki wysiłkom administracji prezydenta Donalda Trumpa” możliwe będzie wynegocjowanie trwałego pokoju na wschodzie Europy.

W odniesieniu do Bliskiego Wschodu obaj przywódcy zgodzili się, że perspektywę stabilizacji daje jedynie rozwiązanie dwupaństwowe.

To nie slogan, lecz jedyna droga, by Izraelczycy i Palestyńczycy mogli bezpiecznie żyć obok siebie – podkreślił Duda.

Świadkowie, których ubywa

W tegorocznym marszu wziął udział wyjątkowo liczny – bo ponad pięćdziesięcioosobowy – kontyngent ocalałych z Auschwitz. Najmłodszy z nich ma 83 lata, najstarszy 99. Wspólnie z młodzieżą nieśli biało-niebieski transparent z hebrajskim napisem „Chaim” – Życie.

Wracam tu, bo wiem, że za kilka lat nie będzie już komu opowiadać – mówiła 90-letnia Batszewa Dagan, która trafiła do obozu jako szesnastoletnia dziewczyna z Radomia. – Kiedy widzę te dzieci w szkolnych kurtkach, mam nadzieję, że zapamiętają nie tylko śmierć, ale też to, że świat pozwolił jej się wydarzyć.

Wspólna modlitwa i minuta ciszy

Kulminacją marszu był przemarsz z Auschwitz I do Brzezinki – trzykilometrowa droga tą samą trasą, którą więźniowie pokonywali do krematoriów. Przy pomniku ofiar obozu odczytano Kadisz za zamordowanych. Chwilę później syrena przerwała wszechobecną ciszę: 60 sekund, które – jak co roku – miały przypomnieć o każdej zgładzonej rodzinie.

Polsko-izraelskie przesłanie

Na zakończenie obu przywódców połączył symboliczny gest: wspólnie złożyli wieniec z białych róż i gałązek oliwnych, a następnie podpisali się w księdze pamiątkowej. „Pamięć o Holokauście musi trwać jako ostrzeżenie dla świata” – napisał prezydent RP. „Nigdy więcej nienawiści” – dodał po hebrajsku jego izraelski odpowiednik.

Marsz Żywych 2025 dobiegł końca, ale – jak podkreślali organizatorzy – jego hasło ma obowiązywać każdego dnia. Bo historia Auschwitz nie powinna milczeć, gdy gdziekolwiek na świecie rozlega się krzyk nienawiści.

Fot. PAP/Jarek Praszkiewicz

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Najnowsze