
Marszałek Hołownia o nocnym spotkaniu z PiS: „Błąd z mojej strony, ale rozmów o nowej koalicji nie prowadzimy”
Szymon Hołownia przyznał, że lokalizacja ubiegłotygodniowego spotkania z liderami PiS była nietrafiona. Zapewnił jednak, że nie toczy rozmów o alternatywnej większości i pozostaje zwolennikiem dialogu „ponad podziałami” w sprawach państwowych.
Kontrowersyjne spotkanie u Adama Bielana
Marszałek Sejmu potwierdził doniesienia o czwartkowej wizycie w mieszkaniu europosła Adama Bielana, w której uczestniczył także Jarosław Kaczyński. – „Miejsce zaakceptowałem pochopnie; następnym razem wybiorę je uważniej” – powiedział Hołownia na poniedziałkowej konferencji.
Podkreślił, że będzie spotykał się z każdym, jeśli stawką są „ważne dla Polski sprawy”. – „Jestem człowiekiem pokoju, nie wojny; chcę zakończyć wojnę polsko-polską” – dodał.
Koniec spekulacji o nowej koalicji
Hołownia stanowczo zdementował doniesienia o rzekomych negocjacjach z PiS. – „Nie prowadzimy żadnych rozmów o innej koalicji. Nie dostałem propozycji objęcia urzędu premiera ani przedłużenia funkcji marszałka” – zaznaczył.
Według lidera Polski 2050 odpowiedzialność za kraj powinna pozostać w rękach koalicji 15 października, choć – jak ocenił – „koalicja wymaga głębokiego restartu”.
Zgromadzenie Narodowe 6 sierpnia
Hołownia zapowiedział podpisanie postanowienia o zwołaniu Zgromadzenia Narodowego na 6 sierpnia (godz. 10) w celu zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na prezydenta. – „Moim zadaniem jest przeciąć chocholi taniec wątpliwości i pokazać, że demokracja działa” – podkreślił, odwołując się do opublikowanej uchwały Sądu Najwyższego potwierdzającej ważność wyboru.
„Murem za mundurem” – o bezpieczeństwie granic
Odnosząc się do bieżącej sytuacji na granicach, marszałek wyraził pełne zaufanie do Straży Granicznej, Policji i Wojska Polskiego. Potępił działalność samozwańczych patroli „żółtych kamizelek”, argumentując, że prywatne inicjatywy nie mogą zastępować państwowych służb.
Hołownia wyjaśnił też, że czasowe kontrole na granicach z Niemcami i Litwą zostały wprowadzone w porozumieniu z sąsiadami i służą ograniczeniu niekontrolowanych przepływów migrantów.
Dialog polityczny, ale z większą przejrzystością
Na zakończenie marszałek przyznał, że kierowała nim wygoda logistyczna: „Poszedłem na łatwiznę; nie chciałem po nocnym powrocie jechać do Sejmu”. Obiecał, że przyszłe spotkania będzie organizował w bardziej transparentnych okolicznościach.
Fot. PAP/Radek Pietruszka