Nastroje Polaków się pogarszają. Połowa uważa, że Polska zmierza w złym kierunku

Po krótkotrwałej poprawie we wrześniu, nastroje społeczne w Polsce znów się pogorszyły – wynika z najnowszego sondażu CBOS. Dokładnie 50% badanych uważa, że sytuacja w kraju zmierza w złym kierunku. Rośnie pesymizm, zwłaszcza w ocenie ogólnej sytuacji i gospodarki.

Październikowe badanie nastrojów społecznych, przeprowadzone przez Centrum Badania Opinii Społecznej, przynosi niepokojące wnioski. Optymizm, który pojawił się we wrześniu, okazał się chwilowy.

Polska na złej drodze?

Najbardziej wymowny jest spadek w ogólnej ocenie sytuacji w kraju. Odsetek osób uważających, że sprawy idą w dobrym kierunku, spadł z 31% do 32% (choć zmiana mieści się w granicach błędu, to przy wzroście pesymizmu jest znacząca), a odsetek pesymistów wzrósł z 44% do aż 50%.

• Optymiści to częściej mężczyźni, mieszkańcy dużych miast, osoby z wysokimi dochodami oraz zwolennicy Koalicji Obywatelskiej.
• Pesymiści dominują wśród osób w wieku 45-54 lata, mieszkańców wsi, osób z niższym wykształceniem i dochodami oraz wśród wyborców Konfederacji.

Gospodarka i polityka oceniane gorzej

Pogorszyła się również ocena sytuacji gospodarczej. Odsetek oceniających ją jako złą wzrósł o 5 punktów procentowych (do 29%), a jako dobrą – spadł o 2 punkty (do 34%).

Ocena sytuacji politycznej pozostaje stabilnie zła. 42% badanych uważa ją za złą, 40% za przeciętną, a tylko 12% za dobrą. Co ciekawe, nawet wśród wyborców KO oceny negatywne i pozytywne niemal się równoważą, co pokazuje ogólne niezadowolenie ze sceny politycznej.

Własne finanse wciąż oceniamy dobrze

Mimo ogólnego pesymizmu, Polacy wciąż dobrze oceniają własną sytuację materialną. 64% jest zadowolonych z poziomu życia swojej rodziny, a 61% dobrze ocenia warunki materialne swojego gospodarstwa domowego. W obu przypadkach odnotowano jednak niewielki spadek w porównaniu z wrześniem.

Sondaż CBOS został przeprowadzony w dniach 2-13 października na reprezentatywnej próbie 901 pełnoletnich mieszkańców Polski.

Fot. PAP/Darek Delmanowicz