
Państwa bałtyckie szykują się na najgorsze. Trwają przygotowania do ewakuacji setek tysięcy ludzi
Litwa, Łotwa i Estonia przygotowują szczegółowe plany ewakuacji setek tysięcy swoich obywateli z terenów przygranicznych. To odpowiedź na rosnącą presję i wrogie działania ze strony Rosji. „Odrobiliśmy pracę domową, jesteśmy gotowi” – zapewniają władze.
Państwa bałtyckie, od lat ostrzegające przed możliwą agresją ze strony Moskwy, przechodzą od słów do czynów. W obliczu naruszeń przestrzeni powietrznej, cyberataków i kampanii dezinformacyjnych, rządy w Wilnie, Rydze i Tallinie przygotowują scenariusze na wypadek inwazji.
Ewakuacja połowy mieszkańców strefy przygranicznej
Szczegóły planów, które opisuje agencja Reutera, są bardzo konkretne. Szef litewskiej straży pożarnej, Renatas Pozela, ujawnił, że w jego kraju planowana jest ewakuacja około 400 tysięcy osób – co stanowi połowę ludności mieszkającej w promieniu 40 kilometrów od granic Rosji i Białorusi.
W miastach takich jak Kowno przygotowano już miejsca schronienia dla 300 tysięcy osób – w szkołach, na uniwersytetach, a nawet w hali koncertowej. Podobne działania podejmowane są w pozostałych krajach.
Logistyka na wypadek wojny
Plany obejmują wyznaczenie punktów zbiórek, przygotowanie transportu kolejowego i autobusowego oraz zgromadzenie zapasów. Co istotne, osoby ewakuujące się własnymi samochodami będą kierowane na drogi drugorzędne, aby główne trasy pozostawić dla wojska. Żaden z krajów nie planuje ewakuacji obywateli za granicę.
Kluczowy dla obrony regionu Przesmyk Suwalski, łączący Litwę z Polską, ma być w całości przeznaczony dla sił zbrojnych.
– To bardzo uspokajająca wiadomość dla naszego społeczeństwa, że jesteśmy gotowi i planujemy. Odrobiliśmy swoją pracę domową – powiedział litewski minister spraw zagranicznych Kestutis Budrys.
fot. PAP/EPA/VALDA KALNINA