latarnik studio
latarnik studio
Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński

RPP obniża stopy procentowe o 50 pb – co to oznacza dla gospodarki, banków i naszych domowych budżetów?

Rada Polityki Pieniężnej zakończyła środowe posiedzenie decyzją, na którą rynek czekał od miesięcy: wszystkie stopy procentowe Narodowego Banku Polskiego spadły o pół punktu procentowego. Tym samym główna, referencyjna stopa NBP – wyznaczająca koszt pieniądza w gospodarce – zmniejszyła się z 5,75 proc. do 5,25 proc. Ostatni raz Rada poluzowała politykę pieniężną jesienią 2023 r., po czym na sześć kolejnych posiedzeń wstrzymała się z jakimikolwiek ruchami. Obecna obniżka wejdzie w życie 8 maja.

Dlaczego teraz?

W komunikacie po posiedzeniu członkowie RPP wskazali przede wszystkim na szybszy, niż wcześniej zakładano, spadek inflacji. Według wstępnych danych GUS ceny konsumenckie w kwietniu rosły już tylko o 4,2 proc. rok do roku, wobec 4,9 proc. w marcu i dwucyfrowej inflacji jeszcze w pierwszej połowie ubiegłego roku. Rada zauważyła ponadto wyraźne oznaki hamowania koniunktury: wolniejsze tempo wzrostu PKB, obniżającą się dynamikę płac oraz spadek zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw. Wszystko to, łącznie z niższymi cenami ropy i mocniejszym złotym, zdaniem decydentów tworzy przestrzeń do poluzowania restrykcyjnej polityki pieniężnej.

Praktyczne skutki dla kredytobiorców

Pierwszymi, którzy odczują zmianę, będą posiadacze kredytów złotowych. Większość hipotek w Polsce oparta jest na stawkach WIBOR 3M lub 6M, a te – z kilkutygodniowym opóźnieniem – podążają za decyzjami RPP. Analityk DM Xelion Piotr Kuczyński szacuje, że rata przeciętnego kredytu w wysokości 300 tys. zł może zmaleć od kilkudziesięciu do ponad stu złotych miesięcznie. W przypadku pożyczki na 500 tys. zł oszczędność przekroczy 200 zł. To ulga, która powinna wejść w życie przy najbliższej aktualizacji harmonogramu odsetek – w zależności od umowy kredytowej po trzech lub sześciu miesiącach.

Impuls dla rynku mieszkaniowego

Niższe obciążenia odsetkowe to nie tylko ulga dla obecnych dłużników, ale też lepsza zdolność kredytowa przyszłych kupujących. Jacek Furga, przewodniczący Komitetu ds. Finansowania Nieruchomości ZBP, zwraca uwagę, że wysoka od 2022 r. cena pieniądza mocno spowolniła akcję kredytową i budownictwo mieszkaniowe. Każde kolejne cięcie stóp – mówi ekspert – może pobudzać popyt, a tym samym ożywić wciąż ospały rynek pierwotny. Ryzyko gwałtownego wzrostu cen mieszkań, jego zdaniem, jest ograniczone, bo banki nadal będą prowadzić ostrożną politykę przyznawania finansowania.

Wyzwania dla sektora bankowego

Spadek stóp procentowych to dobra wiadomość dla klientów, ale chłodniejsza dla samych banków. Zysk sektora w dużej mierze zależy od różnicy między oprocentowaniem kredytów a depozytów; niższe stopy tę marżę ściskają. Prezes ZBP Tadeusz Białek przypomina jednak, że banki muszą budować kapitały właśnie z wypracowanych zysków, by móc finansować inwestycje przedsiębiorstw i gospodarstw domowych. Im bardziej NBP tnie stopy, tym mniejszy bufor kapitałowy się tworzy – to dylemat każdego systemu bankowego, gdy wychodzi z fazy bardzo wysokich stóp.

Ekonomiści podzieleni

Nie wszyscy eksperci są entuzjastycznie nastawieni do szybkiego luzowania polityki pieniężnej. Profesor Adam Noga, były członek RPP, ostrzega, że choć inflacja spada, jej poziom wciąż odbiega od celu 2,5 proc. Jego zdaniem cięcia powinny być rozłożone na kilka tur, po 25 pb każda, tak aby monitorować, czy spadek cen nie wyhamuje. Z kolei ekonomista Jan Oleszczuk‑Zygmuntowski uważa, że decyzja i tak przychodzi z opóźnieniem; według niego roczna zwłoka oznaczała niepotrzebnie wysoki koszt pieniądza dla firm i gospodarstw domowych, co osłabiło inwestycje i konsumpcję.

Co może zatrzymać dalsze cięcia?

Rada nie daje jednoznacznych wskazówek na kolejne miesiące. Członkowie podkreślają, że obserwują trzy główne źródła niepewności: sytuację na rynku pracy, możliwe zmiany cen regulowanych energii oraz politykę handlową największych światowych gospodarek. Jeśli inflacja na świecie ponownie odbije, a rodzime firmy zaczną szybciej podnosić płace przy słabnącej produktywności, przestrzeń do dalszego luzowania może się szybko skurczyć.

Co dalej dla naszych portfeli?

Decyzja RPP to wyraźny sygnał, że okres bardzo drogich kredytów ma szansę dobiec końca. Zanim jednak rata w bankowym harmonogramie faktycznie spadnie, minie jeszcze kilka miesięcy. Oszczędzający na lokatach powinni z kolei przygotować się na dalsze obniżki oprocentowania depozytów – banki niemal zawsze dostosowują stawki szybciej, gdy „taniość” pieniądza narzuca im NBP. Na razie uczestnicy rynku z uwagą czekają na czwartkową konferencję prezesa Adama Glattta, który przedstawi pełniejsze uzasadnienie środowego ruchu i spróbuje nakreślić, jak Rada widzi inflację oraz wzrost gospodarczy w kolejnych kwartałach.

Fot. PAP/Tytus Żmijewski

Podoba‚ Ci się materiał? Udostępnij go i komentuj - Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna! Chcesz by podobnych materiałów powstawało jeszcze więcej?Wesprzyj nas!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Najnowsze