
Sąd apelacyjny orzekł: Lech Wałęsa ma przeprosić prof. Sławomira Cenckiewicza
Wyrok w sprawie naruszenia dóbr osobistych
Warszawski Sąd Apelacyjny 14 maja 2025 roku zakończył trwający blisko sześć lat proces o ochronę dóbr osobistych, który prof. Sławomir Cenckiewicz wytoczył byłemu prezydentowi Lechowi Wałęsie. Sprawa dotyczyła publicznych wypowiedzi noblisty, w których twierdził on, że historyk „sfałszował” dokumenty Instytutu Pamięci Narodowej potwierdzające współpracę Wałęsy z komunistyczną Służbą Bezpieczeństwa pod pseudonimem „Bolek”.
Sąd uznał, że oskarżenia Wałęsy naruszyły dobre imię badacza i nakazał byłemu prezydentowi:
- zaprzestać rozpowszechniania zarzutów o rzekomym fałszowaniu teczek TW „Bolka”,
- opublikować przeprosiny,
- wpłacić 30 tys. zł na wskazany przez prof. Cenckiewicza cel społeczny.
Kluczowe dowody: opinia biegłych i archiwalia IPN
W trakcie postępowania prof. Cenckiewicz przedstawił ponad dwustustronicową ekspertyzę Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna. Biegli grafologowie potwierdzili autentyczność m.in. zobowiązania do współpracy, pokwitowań odbioru pieniędzy oraz własnoręcznie sporządzonych donosów, które Lech Wałęsa podpisywał pseudonimem „Bolek”. W aktach znalazło się również pismo z innej sprawy sądowej, w której sam Wałęsa utrzymywał, że „fałszerstwa dokonała SB” – co pozostaje w sprzeczności z jego późniejszymi wypowiedziami obciążającymi Cenckiewicza.
Komentarz zwycięzcy sporu
W rozmowie z „Rzeczpospolitą” prof. Cenckiewicz podkreślił, że zarzuty mogły go zdyskredytować w świecie nauki, dlatego zdecydował się – wbrew dotychczasowej praktyce unikania procesów – na drogę sądową. „Sąd w pełni podzielił moją motywację – oskarżenie historyka o fałszowanie archiwaliów godzi w jego reputację zawodową” – stwierdził.
Historyk przypomniał również, że w trakcie postępowania Wałęsa kilkukrotnie go obrażał, a nawet groził „powieszeniem czy wsadzeniem do więzienia”. „Nie mogłem się ugiąć” – dodał.
Konsekwencje wyroku i aktualny status dokumentów TW „Bolka”
Orzeczenie ma charakter prawomocny. Oznacza to, że Lech Wałęsa nie może już kwestionować autentyczności dokumentów, sugerując rzekome manipulacje historyka. Wyrok wpisuje się w szerszy kontekst wieloletnich sporów o teczki TW „Bolka”, które od 2016 r. – po odnalezieniu w prywatnym archiwum gen. Czesława Kiszczaka – sąd lustracyjny i eksperci IPN uznawali za prawdziwe.
Oświadczenia z przeprosinami mają zostać opublikowane we wszystkich kanałach komunikacji byłego prezydenta, co – zdaniem ekspertów prawa medialnego – powinno ograniczyć dalsze rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji.
Znaczenie dla debaty publicznej
Sprawa Wałęsa – Cenckiewicz po raz kolejny uwidacznia, że w dyskusji o najnowszej historii Polski granice wolności słowa wyznacza odpowiedzialność za słowo. Sąd wskazał, że niepoparte dowodami oskarżenia naruszają dobra osobiste badaczy oraz mogą prowadzić do ich marginalizacji w świecie akademickim.
Wyrok może stać się ważnym punktem odniesienia dla przyszłych sporów związanych z oceną materiałów z archiwów SB, a także pokazać, że nawet najwyżsi rangą politycy muszą liczyć się z konsekwencjami pomówień.
Do wyroku odniósł się już Lech Wałęsa we wpisie na swoim profilu na Facebooku:

Foto: Adam Warżawa/PAP