
Trudne negocjacje o pokój: Tajlandia i Kambodża zasiadają do rozmów w Malezji
Malezja staje się dziś centrum dyplomatycznych wysiłków, które mają zakończyć najpoważniejszy od dekady konflikt graniczny między Tajlandią a Kambodżą. Stawką jest życie tysięcy cywilów oraz stabilność w całym regionie Azji Południowo-Wschodniej.
Tajlandia podchodzi do rozmów z rezerwą
Pełniący obowiązki premiera Tajlandii Phumtham Wechayachai otwarcie kwestionuje „dobrą wolę” Phnom Penh i oczekuje, że szef kambodżańskiego rządu Hun Manet „udowodni szczere intencje” przy stole negocjacyjnym. Tajlandzki polityk podkreślił, że Bangkok będzie oceniał partnera po konkretnych działaniach, a nie deklaracjach.
Międzynarodowi mediatorzy
Rozmowy prowadzi premier Malezji Anwar Ibrahim, autor propozycji natychmiastowego zawieszenia broni. Stany Zjednoczone i Chiny wysłały do Kuala Lumpur swoich emisariuszy, deklarując pomoc w wypracowaniu kompromisu. – „Chcemy, aby ten konflikt zakończył się jak najszybciej” – podkreślił sekretarz stanu USA Marco Rubio.
Pięć dni walk i rosnący bilans ofiar
Do starć doszło 24 lipca na spornym odcinku granicy prowincji Surin (Tajlandia) i Uddar Meanchey (Kambodża).
Dotychczasowy bilans: co najmniej 33 zabitych i ok. 200 tys. ewakuowanych mieszkańców przygranicznych wiosek. Przejścia graniczne są zamknięte, a turyści otrzymali ostrzeżenia, by omijać rejon działań zbrojnych.
Stulecie sporu o linię graniczną
Korzenie konfliktu sięgają początku XX w., gdy ówczesny Syjam podpisał układ z kolonialną Francją. Współcześnie linii wytyczonej ponad sto lat temu Tajlandia nigdy w pełni nie zaakceptowała, co wielokrotnie prowadziło do lokalnych potyczek zbrojnych.
Najostrzejsza eskalacja od dekady
Obecne walki są najpoważniejsze od ponad dziesięciu lat, a regionalni analitycy ostrzegają, że dalsza wymiana ognia może wciągnąć w konflikt państwa trzecie lub zaburzyć handel w całym regionie ASEAN.
Co dalej?
- Szybkie zawieszenie broni – priorytet Malezji i mediatorów.
- Monitorowanie sytuacji humanitarnej – organizacje międzynarodowe są gotowe wysłać pomoc na wypadek przedłużających się walk.
- Długoterminowe rozmowy graniczne – eksperci przewidują, że nawet jeśli uda się uciszyć broń, spór o przebieg granicy będzie wymagał lat negocjacji i arbitrażu międzynarodowego.
– Rozmowy w Kuala Lumpur to test szczerości obu stron – mówią dyplomaci w kuluarach. Jeżeli Tajlandia i Kambodża nie wykażą elastyczności, region może stanąć w obliczu kolejnej, jeszcze poważniejszej fazy kryzysu.
Fot. PAP/EPA/KITH SEREY