
Zuchwała kradzież w Luwrze. „Ponieśliśmy porażkę” – przyznaje francuski minister
Luwr pozostaje w poniedziałek zamknięty dla zwiedzających. To skutek zuchwałej kradzieży ośmiu bezcennych klejnotów koronnych, do której doszło w niedzielę rano. Minister sprawiedliwości Francji Gerald Darmanin wprost przyznał: „Ponieśliśmy porażkę”.
Spektakularna kradzież w jednym z najsłynniejszych muzeów świata trwała zaledwie siedem minut. W niedzielę około 9:30 rano dwóch złodziei, przebranych za robotników w kamizelkach odblaskowych, podjechało pod muzeum podnośnikiem na ciężarówce. Ustawili pachołki ostrzegawcze i wznieśli się na poziom okna balkonowego galerii, w której wystawiano klejnoty koronne. Po dostaniu się do środka, za pomocą przecinaków rozbili witrynę i zabrali łup. Z muzeum uciekli na skuterach.
Skradziono osiem bezcennych klejnotów
Łupem złodziei padło osiem klejnotów, w tym słynna tiara cesarzowej Eugenii, ozdobiona dwoma tysiącami diamentów, oraz dwa naszyjniki. W pośpiechu sprawcy zgubili lub porzucili koronę cesarzowej.
Ministerstwo kultury określiło włamanie jako „szczególnie szybkie i brutalne”.
Minister przyznaje się do porażki i wskazuje luki w bezpieczeństwie
Sprawa wywołała we Francji szok i polityczną burzę. Minister sprawiedliwości Gerald Darmanin na antenie radia France Inter bez ogródek przyznał, że państwo zawiodło. – Pewne jest, że ponieśliśmy porażkę – powiedział.
Na jaw wychodzą też rażące luki w systemie bezpieczeństwa Luwru. Francuskie media dotarły do raportu, który wskazuje, że w niektórych częściach muzeum, w tym w obrabowanej Galerii Apollona, brakuje kamer monitoringu lub jest ich zbyt mało.
Dyrekcja Luwru poinformowała, że w poniedziałek muzeum pozostanie zamknięte. Osoby, które zakupiły bilety, otrzymają zwrot kosztów.
fot. PAP/EPA/Fasada muzeum w Luwrze, fot. PAP/EPA/Mohammed Badra